Świąteczne Hula czyli babeczki kokosowo-limetkowe do kąpieli

Bo czemu nie? 
Tym razem na chwilę odejdziemy od tradycyjnych świątecznych aromatów! Na chwilę. Wkrótce do nich z przyjemnością wrócimy! Dzisiaj chciałabym jednak zaproponować Wam coś zupełnie innego! Dzisiaj polecam Wam zrobić niesamowity prezent komuś bliskiemu – przenieść go na chwilę w atmosferę tropikalnej plaży! Z kokosami spadającymi pod nogi i drinkiem ze świeżym sokiem z limetki (vel. limonki) i limetkowym mieszadełkiem! Co Wy na to? Miło tak czasem odpłynąć? A może chcecie zrobić świąteczny prezent samemu sobie? To do dzieła! Robimy Świąteczne Hula czyli musujące babeczki kokosowo-limetkowe do kąpieli!

Do wykonania 2 babeczek kokosowo-limetkowych potrzebujecie:

na spód i serducha:
  • 100g sody oczyszczonej
  • 50g kwasku cytrynowego
  • 40g skrobi ziemniaczanej
  • 50g oleju kokosowego nierafinowanego (musi mieć zapach!)
  • 40 kropelek olejku limetkowego (mój z Ecospa)
  • foremki silikonowe na muffiny i na serduszkowe pralinki
  • citronat – kandyzowane skórki cedratu (moje z Lidla) do wypieków

na limetkowy krem

  • 100g sody oczyszczonej
  • 50g kwasku cytrynowego
  • 40g skrobi ziemniaczanej
  • 50g oleju kokosowego nierafinowanego
  • 1 łyżka dowolnego oleju
  • zielony barwnik kosmetyczny (mój z Zielonego Klubu)
  • 40 kropelek olejku limetkowego
Zaczynamy od spodu! W misce mieszamy sodę, kwasek i skrobię. Olej kokosowy rozpuszczamy w kąpieli wodnej lub mikrofali i dolewamy do mieszaniny. Wyrabiamy ją ręką, niczym ciasto. Następnie dodajemy olejek limetkowy i całość raz jeszcze dokładnie mieszamy, aby konsystencja była jednorodna. Przygotowujemy foremki. Na dno tych serduszkowy sypiemy kilka kawałeczków cedratu. Foremki wypełniamy masą i odkładamy w chłodne miejsce na godzinkę do zastygnięcia. Po tym czasie wyciągamy nasze babeczki i serducha z foremek.
Zabieramy się za krem. Wykonujemy go tak samo jak spód, tylko dodajemy dodatkowy olej, aby masa była bardziej plastyczna i nie zaschła zbyt szybko oraz kilka kropelek barwnika – aż do uzyskania oczekiwanego koloru. Pamiętajmy tylko, aby nie przesadzić z barwnikami. One są skoncentrowane i naprawdę niewiele wystarczy.
Teraz musimy nałożyć limetkowy krem na nasz spód. Ważne, aby zrobić to dosyć sprawnie i manewrować temperaturą. Im chłodniej dookoła, tym krem szybciej zastygnie. Jeśli zacznie zastygać zbyt szybko, wystarczy ogrzać go rękami lub na niego pochuchać. Jeśli będzie zbyt płynny, po prostu otwórzcie okno.
Rozdzielcie krem na dwa spody babeczkowe i uformujcie mały kopczyk. Na jego wierzch połóżcie zrobione wcześniej serduszko i lekko je w kremie zakopcie. Pamiętajcie – babeczki nie muszą być idealne 🙂 Udekorujcie je jeszcze kawałkami cedratu nabitego na wykałaczkę. Możecie też dodać go nieco na wierzch serduszka lub kremu – wystarczy odpowiednie miejsce ocieplić np. oddechem i delikatnie wcisnąć w niego zielony owoc. 
Gotowe, ponownie odstawcie w chłodne miejsce do zastygnięcia. Babeczki można przechowywać w temperaturze pokojowej. Nie będą wtedy całkowicie twarde. Polecam zawinięcie ich w przeźroczystą folię spożywczą i przechowywanie w lodówce. 

Babeczkę wrzucamy do kąpieli, do wanny z ciepłą wodą. Będzie delikatnie musować i uwalniać zapach kokosa i limetki. Olej kokosowy nawilży i odżywi skórę. Ponieważ jest go w niej naprawdę sporo i woda może być tłusta, polecam podzielić babeczkę na dwie kąpiele – wystarczy ją w połowie rozpuszczania wyciągnąć.

Facebook